Wodociągi Kieleckie dla żeglarzy
POLSAILNG żeglarstwo dla dzieci 2023
[REKRUTACJA]

-->
Wybierz rok: 2024, 2023, 2022, 2021, 2020, 2019, 2018, 2017, 2016, 2015, 2014, 2013, 2012, 2011, 2010, 2009, 2008, 2007, 2006, 2005, 2004, 0, pokaz ostatnie wiadomosci
Zagle Kielce: Regaty Nivea "Błękitne Żagle", Rybnik 2010

Regaty Nivea "Błękitne Żagle", Rybnik 2010

2010-09-19,  Robert Majewicz   ...powrót do newsów

Regaty Nivea "Błękitne Żagle", Rybnik 18-19 września 2010.

Mam na imię Szymon i mam 8 lat. Moja przygoda z żaglami zaczęła się całkiem niedawno. Przyszedłem na trening zobaczyć jak pływa na żaglach mój brat Mikołaj. Trochę mi się spodobało, ale trochę się bałem. Mikołaj wziął mnie do swojej łódki. A potem postanowiłem spróbować sam. I wiecie co, to jest chyba to o czym marzyłem!!! Jest woda, którą uwielbiam, jest wiatr i czasami prędkość :).
Zacząłem treningi i zaczęło mi nawet wychodzić. Bardzo ucieszyłem się, kiedy trener zaproponował mi wyjazd na Regaty do Rybnika. Byłem dumny, że ja zostałem wybrany do drużyny, tylko trochę przerażały mnie inne rzeczy, no wiecie miałem jechać SAM z drużyną. Czekałem z niecierpliwością do dnia wyjazdu i doczekałem się. W piątek po południu zapakowaliśmy łódki, nasze bagaże i samych siebie do busa i ruszyliśmy w drogę. Na początku było mi smutno, bo mama została w Kielcach, ale wszyscy pocieszali mnie że będzie ok i jakoś dotrwałem do końca podróży. Na miejsce zajechaliśmy ok. godz. 21 i zakwaterowaliśmy się w naszych pokojach. W pokoju spałem z Mikołajem i Krzysiem. Rano obudziliśmy się o 6.00 (mama nie mogła uwierzyć, bo jestem śpiochem i nie wstaje tak wcześnie :) Pojechaliśmy na śniadanko, a potem z wielkim zapałem zaczęliśmy przygotowywać łódki do zawodów. Regaty rozpoczęły się od odśpiewania hymnu Optymiściarzy.
Bardzo mi się podobał (po powrocie często go słucham), wsiedliśmy do łódek i zaczęło się. Nagle znalazłem się na środku jeziora, które jest strasznie wielkie, pływające motorówki robiły wielkie fale. Moja łódka zaczęła się trochę bujać i przechylać. Przestraszyłem się. Patrzyłem wokoło, a tam aż było błękitnie od żagli. Ile tych łódek, i ja między nimi, i te fale. Pomyślałem nie widzę brzegu, boję się nie dam rady. Spanikowałem. Na szczęście obok był trener i zdjął mnie z łódki. Sobotnie regaty do końca spędziłem na motorówce z trenerem kibicując pozostałym zawodnikom. To pływanie na motorówce bardzo mi się spodobało. Zobaczyłem jak wyglądają te REGATY, przyglądałem się co robią inni, a na dodatek jezioro okazało się jeszcze większe. Pod koniec zawodów byłem jednak przekonany, że następnego dnia wystartuje. Po zawodach były konkursy sportowe, w które wygraliśmy.

W niedziele tak jak postanowiłem, wystartowałem wraz z pozostałymi. Już się nie bałem. Poszło mi nawet nie najgorzej i ukończyłem wyścig i to wcale nie ostatni. Ponieważ nie było wiatru odbył się tylko jeden wyścig. Potem nastąpiło rozdanie nagród. Na pudle stanęła tylko Basia. Wszyscy za to dostaliśmy nagrody za zawody sportowe. To były bardzo fajne zawody, podobało mi się, bardzo bym chciał pojechać na kolejne. Dostałem dyplom za uczestnictwo, a w kolejnych wygram na pewno wymarzonego Morświna, tym razem wygrałem jednak najważniejszą bitwę - walkę z własnym strachem. Po powrocie do domu byłem zmęczony, ale bardzo zadowolony. Mama powiedziała że jest ze mnie dumna i wręczyła mi Puchar za Odwagę.
Szymon